poniedziałek, 31 grudnia 2012

Koniec 2012 roku

   Hejka. Wiem, że temat nie jest zbyt oryginalny, ale zachciało mi się o tym napisać. ;) Mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza. ;D

Tak naprawdę to chciałabym Wam złożyć życzenia. Oczywiście tradycyjnego Szczęśliwego Nowego Roku oraz wytrwania w postanowieniach noworocznych, żebyście rozwijali swoją pasję, żeby Wam się w życiu układało i żebyście mieli przyjaciół, takich na zawsze. ^^ I pamiętajcie, że zazwyczaj żałuje się rzeczy, których się nie zrobiło niż tych, które się zrobiło.

"Spraw, aby każdy dzień miał szanse stać się najpiękniejszym dniem Twojego życia"
                                                                                                                               Mark Twain

Już niedługo 2013. Już za parę godzin. Jak spędzacie sylwestra? Piszcie w komentarzach. ;) Do mnie przychodzi Sylwia. ;)

P.S. Przypominam Hope i Loli *.*, że mają przysłać tematy i wpis na bloga! ;) Na martusia.bog@gmail.com Dokładniej to macie Tutaj. ;)

P.P.S. Czy Wy też macie takie jakby uczucie smutku? Że ten rok się kończy? Bo ja tak. O.o Nie wiem czemu.

Do usłyszenia po Nowym Roku! ;D Na razie. ;**









wtorek, 25 grudnia 2012

Elf 7

  - Ja też nie - zaśmiałem się. - To co? Czeka nas ciekawa przygoda, tak? - wyszczerzyłem się.

   - Cieszę się, że ci przeszedł zły humor - powiedział Ozzy. - Ale rozejrzyj się.
   Obejrzałem się i popatrzyłem dookoła. Już wiedziałem o co mu chodziło. Wokół nas chodziły same nieciekawe istoty.  Spojrzałem z powrotem na przyjaciela.
- A my nie wiemy jak wrócić?
   Ozzy zniesmaczony kiwnął głową.
- Aaaha.
- Co, już się tak nie cieszysz, co?
Pokręciłem głową. Ale zaraz przyszedł mi do głowy pewien pomysł.
- Hej, a może jest tu coś ciekawego? - zapytałem.
- Co masz na myśli - Ozzy nie był zadowolony z tego, że coś wymyśliłem.
Uśmiechnąłem się jak jakiś złodziej.
- Może po prostu się rozejrzymy? Jestem pewien, że znajdziemy tu coś godnego uwagi.
Blondyn skrzywił się i pokręcił zrezygnowany głową.
- Nie podoba mi się to - mruknął.
- No chodź - wykonałem zachęcający gest ręką.
Ozzy'ego wcale on nie zachęcił, ale jednak się posłuchał. Odczekaliśmy moment i wślizgnęliśmy się w ciemną uliczkę. Przeszliśmy cichaczem pod najbliższe okno, w którym paliło się światło. Mimo, że był dzień tutaj było ciemno.
Ukucnęliśmy i zaczęliśmy się przysłuchiwać rozmowie paru mężczyzn.
- jak myślicie, czy to się uda? - zapytał pierwszy.
- No jasne, że tak, a czemu niby miałoby się nie udać?! - zbulwersował się drugi mężczyzna.
- A więc tak. Każdy pamięta jaki jest plan? Na wszelki wypadek jeszcze raz powtórzę - nastawiłem uszu, jednak następne słowa trzeciego faceta zmroziły mi krew w żyłach. - W nocy idziemy, wykiwamy strażników (jeśli będzie trzeba to zabijamy), wchodzimy do komnat króla, zabijamy go i wracamy. Po drodze zabijamy jeszcze jego synów. Wszystko jasne?
- A jego córka? - zapytał pierwszy mężczyzna.
Facet, który mówił plan, zarechotał.
- A tę ślicznotkę sobie weźmiemy. Jako zakładniczkę. Jeśliby się opierali - znów zarechotał, a ja się skrzywiłem. - Kiedy obejmiemy władzę nad Whitemount wezmę ją sobie za żonę, hehe - znów ten rechot.
- Hehe, dobry plan Rabock - pochwalił drugi mężczyzna.
Ani ja, ani Ozzy nie mieliśmy wątpliwości, że tak naprawdę władzę obejmie sam facet nazwany Rabockiem.
- No to chodźcie panowie, trzeba uczynić potrzebne przygotowania - zakończył ten Rabock.
Na chwilę serce mi zamarło z przerażenia. Jednak zaraz się opanowałem i szepnąłem do Ozzy'ego:
- Za te beczki.
Mój przyjaciel kiwnął głową.
Przeszliśmy schyleni i ukucnęliśmy za zgniłymi beczkami z winem na chwilę przed wyjściem mężczyzn. Szli uśmiechnięci w stronę wyjścia z uliczki. Odczekaliśmy chwilę i powoli wstaliśmy. Potem również skierowaliśmy się w tamtą stronę. Podczas marszu Ozzy szepnął do mnie:
- Dobra geniuszu, a teraz może mi powiesz jak mamy stąd wyjść niezauważeni?
- To proste - odszepnąłem. - Wystarczy, że włożymy to - wskazałem palcem na dwoje starych płaszczy leżących w kałuży.
- No coś ty, ja tego nie włożę! - obruszył się półgłosem blondyn.
- Dobra, to wyjdziesz tam i zostaniesz skrócony o głowę. Wtedy pewnie będzie ci łatwiej się ukryć i wymknąć niepostrzeżenie. Ale przykro mi, pogrzebu wtedy ci nie zrobię. Na razie nie zamierzam rozstawać się z głową.
Ironia mojego głosu i znaczenie wypowiedzi przekonały Ozzy'ego. Włożyliśmy stare płaszcze, które okropnie cuchnęły. Przeszliśmy do końca uliczki i zatrzymaliśmy się. Wyjrzałem zza rogu, a Ozzy trzymał się za mną. Po placu dalej chodziły same nieciekawe typy.
Rozejrzałem się i ujrzałem wyjście. Wskazałem je przyjacielowi, a on kiwnął głową. Nałożyliśmy stare, śmierdzące kaptury i wyszliśmy. Wsadziliśmy ręce w kieszenie i poruszaliśmy się normalnym krokiem. Przez cały ten czas wstrzymywałem lekko oddech. Kiedy już wyszliśmy odetchnąłem z ulgą. Odeszliśmy jeszcze kawałek dalej, skręciliśmy w jaśniejszą już uliczkę i zrzuciliśmy wreszcie te płaszcze cuchnące jak połączenie zgniłych, sprzed dziesięciu lat owoców i warzyw.
Zaczęliśmy biec.
Wybiegliśmy na mały plac z lepiej wyglądający istotami niż w miejscu, z którego przed chwilą się wydostaliśmy. Wszyscy spojrzeli na nas zdziwieni kiedy przebiegaliśmy. Biegliśmy jeszcze około dwóch minut i w końcu wybiegliśmy na ten sam dziedziniec, na którym uciszyłem bliźniaków. Od razu skierowaliśmy się w stronę kolumn, przy których ostatni raz widziałem Ligolisa. Potem biegliśmy około minuty aż dobiegliśmy do "schronu", jak to nazwał Ozzy. Wbiegliśmy tam, zdyszani, z impetem przez co reszta krzyknęła ze strachu.
- Co wyście zwariowali?! - wrzasnął Ross.
Mój przyjaciel zamknął drzwi.
- Nie, no coś ty. Po prostu mieliśmy pewną przygodę - tu zerknął na mnie z ukosa.
Zachowałem się tak jakbym tego nie usłyszał. To miało podwójne znaczenie. Ozzy zrozumiał oba.
- Jaką? - zapytał zaciekawiony Ross.
- A taką jedną. Później wam opowiem - odpowiedział wymijająco mój towarzysz przygody.
Ross kiwnął głową. Później zaczęli rozmawiać o różnych innych innych sprawach. Ja podszedłem pod ścianę i usiadłem. Nogi podciągnąłem pod brodę oplotłem rękami. nagle, gdy tak sobie gadali, drzwi się otworzyły.
Wszyscy się przestraszyli, bo nikt inny, oprócz członków paczki, nie wiedział gdzie jest schron.
Ja miałem jeszcze gorzej to byli Ligolis i Haldir.
- Spokojnie, to tylko my - powiedziała uspokajająco młodszy z braci.
- I jak mamy być spokojni - burknąłem.
Wszyscy spojrzeli na mnie. Ligolis podszedł.i ukucnął.
- Leo. Ty nic nie rozumiesz.
- Rozumiem i to aż za dobrze - warknąłem.
Mój rozmówca spojrzał na mnie ostro.
- Mógłbyś wreszcie przestać przerywać? NIC nie rozumiesz - powiedział już z lekka zdenerwowany.
Popatrzyłem na niego trochę zły.
- Hej, możecie stąd wyjść? Pewnie przyszliście tu, żeby wasz ojciec nas namierzył. I odczepcie się od Leo.On nie chce z wami gadać - Ozzy przyszedł mi z pomocą.
- Ozzy, proszę cię, nie wtrącaj się, co? To nie twoja sprawa - ku mojemu zdziwieniu te słowa wypowiedział Haldir.
Jego brat miał zamknięte oczy, co mnie zastanowiło.
- A właśnie, że też moja sprawa. Leo to mój przyjaciel, a to mie...
Ligolis pstryknął.
W tym samym momencie Ozzy, bez przytomności, runął na podłogę. Reszta tak samo.Przeraziłem się. Haldir zrobił zaskoczoną minę. Odwrócił głowę w stronę brata.
- Musiałeś?
Zapytany kiwnął głową.
- Niby co musiałeś?! Włamaliście się tu i jeszcze robicie takie rzeczy?! Może tak łaskawie stąd wyjdziecie, co? - zbulwersowałem się.
- NIE!! - wrzasnął Ligolis.
Jego brat i ja drgnęliśmy zaskoczeni.
- Wiesz, że tak ich obudziłeś? - spytał Haldir.
Faktycznie, wszyscy zaczęli się podnosić i masować sobie głowy lub inne części ciała.
- Wiem - warknął przez zęby zapytany. - Ale nie mogłem już wytrzymać.
Spojrzał na mnie.
- Jeśli przestaniesz przerywać to dowiesz się czego do ciebie chcemy.
- A skąd wiecie, że on...
- Przestaniesz się wreszcie wtrącać, czy nie Ozzy?! - wrzasnął już na maksa zdenerwowany Ligolis.
Za to w następnej chwili padł nieprzytomny na podłogę, tak jak wcześniej reszta.
Otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia, mieszającego się ze strachem. Lecz zaraz zobaczyłem Haldira z podniesioną dłonią, którą otaczała księżycowa poświata. Jednak szybko zniknęła, a ona opuścił rękę.
- To dla twojego dobra braciszku - rzekł tak cicho, że ledwo go usłyszałem. Zresztą chyba nikt nie wie, że coś powiedział.

I co? Podoba się prezent? ;D Mam nadzieję, że tak. ^^ I błagam Was dajcie parę komentarzy, bo ostatnio pod Elfem pojawia się ich coraz mniej... :(

Pozdrawiam! ;*

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wyniki

   Witajcie. Wesołych Świąt I Szczęśliwego Nowego Roku! ;D To tak na wstępie. :)

A teraz do rzeczy. Wyniki.

I miejsce zajmuje...
Hope! 
(I nie dlatego, że jest moją przyjaciółką, zresztą nie ja wybierałam, bo miałam zbyt wielki problem ;]]])
Gratulacje. ;)
A oto jej odpowiedź (nie została wybrana za długość tylko za uzasadnienie ;]):
Magia. Zawsze jakoś byłam z nią związana. Otaczały mnie książki, filmy, komiksy, seriale ptrzepełnione magią, którą pokochałam. Nie chodzi mi tu o horoskopy czy wróżbiarstwo, a o fantastyczny świat pełen potworów, czarodziejów i innych cudaków. Tak jak Fobos, chciałam mieć moc żywiołów. Ale byłaby to moc powietrza. Od zawsze byłam z nim związana. Dawał mi ukojenie w upalne dni, wzmagał do wysiłku w chłodne.Czasami po prostu będąc na łonie natury rozmyślałam nad wszystkim, a on służył mi za... powiernika. Powietrze ma to do tego, że jest niewiarygodne. Jest jak... Miłość. Niewidzialne dla oczu, ale wyczuwalne. Jednocześnie tak trudne do 'złapania', a obecne zawsze. Mając moc powietrza, mogłabym unosić się ponad obłoki, a byłoby to świetnie rozwiązanie, ponieważ mam lęk wysokości i nie musiałabym się bać, że coś mi się stanie. Uaktywniając naturę leniucha, mogłabym bez dotyku przenosić przedmioty, co by było niewiarygodnie wygodne. Poza tym mogłabym tworzyć przepiękne zjawiska, jak tornado. Są one niebezpieczne i niedostępne, a przez to tak bardzo urzekające. A co najważniejsze, mogłabym pomagać innym. Podczas trzęsień ziemi, powodzi, tsunami, wichur czy innych klęsk żywiołowych. Miłym dodatkiem byłaby moc telepatii, czyli porozumiewania się z innymi w myślach czy zatrzymywania czasu. Co do czasu zawsze chciałam mieć moce związane z nim. Zatrzymywanie go, przenoszenie się w przyszłość/przeszłość, cofnięcie go... Wszystko byłoby takie proste! Ale niestety, to jest jak narazie sfera marzeń, jednak... Za marzenia się nie płaci, więc co nam szkodzi? :)

II miejsce zajmuje...
Lola *.*!
Gratulacje. ;)
A oto jej odpowiedź:
Chciałabym móc zmieniać się w jakiekolwiek zwierzę chce. Mogłabym być ptakiem i patrzeć na ludzi z góry, oglądać ich uśmiechy i mogłabym być mrówką, pracowitą i zajętą. Żyłabym w trawie nie wiedząc co dzieje się na górze i moim największym zmartwieniem byłoby to, ze napadaja na mnie inne mrówki z innych mrowisk. Czasem byłabym wielka, czasem mała mała. Mogłabym poczuć jak to jest zmieniać się w motyla lub mieszkać w dziupli...  

III miejsce zajmuje...
Fobos!
Gratulacje. ;)
A oto jej odpowiedź:
Ja bym chciała władać którymś z żywiołów. Najbardziej ogniem. Chciałabym też zamieniać się w kruka. Dlaczego akurat to? Ognień kojarzy się z gniewem i jest jednym z najniebezpieczniejszych żywiołów - wszystko niszczy. A gniew towarzyszy mi prawie przez całe życie. Kruk? Kojarzy mi się z czymś mrocznym, z horrorami, zamkami, duchami i... z wampirami. Te rzeczy mnie ciekawią więc ciekawi mnie również ten ptak.


Pozostałym uczestnikom również serdecznie gratuluję i się nie martwcie, bo już niedługo następny konkurs! ;D I błagam Was nie zniechęcajcie się. Ja tego nie wybierałam tylko moja mama, bo ja miałam zbyt duży problem. ;D Naprawdę to było trudne. A więc zwycięzcom gratuluję, a nagrody macie Tutaj. ;))) Fobos przypominam Ci, że masz jeszcze przysłać mi temat na posta z wygranej z poprzedniego konkursu! ;))) Pozdrawiam i życzę radosnych i udanych świąt! (Wybaczcie, że nie składam takich życzeń jak inni, ale nie mam czasu. Lecę na Wigilię ;]]]) Do zobaczenia! ;**

piątek, 21 grudnia 2012

Nuda

    Wiecie co? Tak stwierdziłam, że mi się nudzi. Bardzo mądre stwierdzenie. XD A skoro mi się nudzi to sobie napiszę posta o wszystkim czyli o niczym.
W poniedziałek jak ćwiczyłam coś na tańce to sobie kciuka wybiłam. Brawo ja. XD
We wtorek... Hmmm, co ciekawego działo się we wtorek? Chyba nic... A nie, jednak mam! :D Wika, Sylwia i ja poszłyśmy na huśtawki i one brodziły w śniegu, a ja sobie stałam w odległości. XD I się huśtały.
W środę miałam zajęcia przygotowujące do konkursu z angielskiego, na które nie poszłam (bo musiałam ćwiczyć na tańce) za co Hope się na mnie wkurzyła.
W czwartek poszłyśmy z dziewczynami (Hope, Sylwią, Wiką i Eweliną) znowu na huśtawki (niektóre się huśtały). I Sylwia mnie rozwaliła. Podchodzą do mnie z Hope, a Sylwia: "My nic nie chcemy". XD Sylwia, geniusz! :D XD A to było oczywiste, że chcą mnie wywalić. W końcu Hope się udało. XD I miałam spodnie w śniegu.
A dzisiaj była wigilia klasowa! :D I z dziewczynami robiłyśmy sobie focie, bo zostałyśmy same w sali. :3 A o tym więcej możecie przeczytać w poprzednim poście czyli tutaj. ;)))
To było takie jakby podsumowanie całego szkolnego tygodnia. ;DDD
P.S. Koniec świata minął. XD http://besty.pl/1940231 Ja też żyję. XD
P.S.2 Mam dla Was prezent na święta, mam nadzieję, że się ucieszycie! ;D Ale tak jak powinno być z prezentami na święta to będzie niespodzianka. ;3 Czekajcie cierpliwie! ;DDD ;**

Wigilia klasowa

   Hejo. Dzisiaj miałam wigilię klasową. Było super. :D Ja upiekłam 100 ciasteczek z czego przyniosłam ok. 90, a zjedzonych zostało tylko ok. 15 może (Zostanie przynajmniej na wigilię Szałową, która również jest dzisiaj tyle, że o 19 ;])  Ale i tak było fajnie.
Na początku były jasełka. Naprawdę fajne i śmieszne. :DD A potem uczniowie grali (i śpiewali) Jingle Bells i Przybieżeli do Betlejem. jeden gość śpiewał, jeden grał na perkusji, a trzech na basie. ;) To było ciekawe. :D Później poszliśmy do klasy i dzieliliśmy się opłatkiem. Potem zaczęliśmy jeść i śpiewaliśmy kolędy. Ogólnie było fajnie. :D Ciasto 3bit było dobre. ^^
Pod koniec robiliśmy sobie różne zdjęcia, a później (jak już większość poszła) to niektórzy zostali, żeby posprzątać. Między innymi ja. ;))) Później jeszcze więcej osób poszło, więc zostali tylko Adam, Wika, Sylwia i ja. No, i pani. ;) Która potem poszła i zostaliśmy sami. :D Pisałyśmy po tablicy i ja zaczęłam robić zdjęcia aparatem Sylwii. XD Następnie Adam wyszedł i zostałyśmy całkowicie same. :D A on powiedział, że to niezbyt odpowiedzialne zostawiać nas same w klasie. XD Wtedy pisałyśmy dużo po tablicy i robiłyśmy duuuuuużo fotek. :DD Było ekstra!!! Niestety Hope, Ada i Dominika nie zostały. :(
Siedziałyśmy tam chyba z pół godziny. XDXD Później wytarłyśmy tablicę i poszłyśmy. Niestety. :( I poszłyśmy do mnie, żebym zostawiła ciastka (były ciężkie) i poszłyśmy do sklepu po chipsy. Obie z Sylwią wzięłyśmy cheetosy, tylko, że Sylwia Robalosy, a ja serowe. ;))) Potem poszłyśmy na huśtawki. Następnie, po nich, poszłyśmy na przystanek i trochę czekałyśmy na autobus Wiki. I musiałyśmy się pożegnać. :( Ale zobaczymy się w nowym roku. ;DD Może wstawię tu jakieś zdjęcie. ;)))
Na teraz to tyle i zachęcam serdecznie do braniu udziału w konkursie Tutaj. ;)))
 Na razie! ;D ;*





niedziela, 16 grudnia 2012

Konkurs

Hejo. ;))) Mówiłam, że będzie później, ale już go wymyśliłam. XD To chyba dobrze, prawda? ;DD

No więc tak. Pytanie konkursowe brzmi:

Jeśliby się okazało, że magia naprawdę istnieje jaką moc chciałabyś/chciałbyś mieć?

Proszę również o krótkie uzasadnienie (albo długie jeśli chcecie ;D), bo to pomoże mi trochę wybrać zwycięzców. ;D

A o to nagrody:

I miejsce - własny wpis na blogu oraz podanie trzech tematów do spełnienia na blogu.
II miejsce - własny wpis na blogu oraz podanie dwóch tematów do spełnienia na blogu.
III miejsce - podanie dwóch tematów do spełnienia na blogu.

Zapraszam do brania udziału. ;DD I przepraszam jeśli u kogoś było coś podobnego. Np. mnie zainspirował konkurs Loli, więc się nie obraź jeśli jest trochę podobne. ;) Nie miałam na celu nic złego. ;D

Czas trwania konkursu jest do niedzieli za tydzień, więc że wyniki będą w wigilię. ;D W niedzielę jeszcze możecie dawać odpowiedzi. ;)))






 P.S. Lepszych zdjęć nie znalazłam. XDXD

Mikołajki

Hejka. ;DD Wybaczcie, ale to będzie post na szybko.

No więc tak. W czwartek na pierwszej lekcji mieliśmy mikołajki (bo zawsze mamy wtedy matematykę, a naszą wychowawczynią jest panie od matmy). Ale za to w poniedziałek zamiast godz. wychowawczej mieliśmy matematykę, więc mieliśmy dwie oddzielone tylko angielskim. A w poniedziałki naszą pierwszą lekcją również jest matematyka.
No, ale wróćmy do tematu. ;)) Jedna dziewczyna była mikołajem, a inna "jego" śnieżynką. Prezenty położyliśmy na biurku i po kolei śnieżynka brała je i podawała mikołajowi. I ten dla kogo to był prezent podchodził i miał jakieś zadanie do wykonania. Moja jedna przyjaciółka miała za zadanie narysować mikołaja, a inna zatańczyć taniec egipski. XD A ty Hope co miałaś, bo nie pamiętam? ;D Ja za to musiałam udawać jelenia. XD A pani musiała coś zaśpiewać. XD Ale z pomocą, chyba, mikołaja. ;)) Ja kupowałam dla jednej z przyjaciółek i miałam dla niej taką samą torebkę co ona dla jednego chłopaka, tylko, że ja miałam mniejszą. XDXD I jej się bardzo prezent spodobał. Kupiłam jej taką foto kostkę co do niej można włożyć zdjęcia papierowe 10cm na 10cm i długopis strzykawkę. ;DD I później włożyłam tam jeszcze trochę słodyczy. :3 A ja dostałam termofor, takiego małego mikołaja z goplany i książkę pt. "Ulysses Moore: Wrota Czasu". *.* A inna przyjaciółka kupowała Hope. ;DD

Miał być post na szybko, ale wyszedł trochę długi. XD To chyba dobrze, nie? ;D

Wyniki

Hej. Naprawdę was przepraszam, że tak długo nie pisałam. I wybaczcie, że obiecałam i nie napisałam, ale jakoś czasu zbytnio nie miałam.
No to tak, skoro mają być wyniki mini konkursu to będą. Niedługo będzie większy, ale muszę jeszcze pomyśleć jaki. ;)))

No więc tak:

Jak mówiłam będzie tylko I miejsce.
Wygrywa... Fobos!!
Gratulacje. ;))) Przyślij mi jeden temat, który mam spełnić na blogu na mój e-mail martusia.bog@gmail.com ;)))

I przepraszam jeszcze raz. Niedługo będzie większy konkurs. ;)))

piątek, 7 grudnia 2012

Zdjęcia świąteczne

   Obiecałam, że wstawię to wstawiam. ;DD

A oto choinka. Mniej więcej taką zawsze mam w domu. ;DD Bo ja zawsze mam żywą. ^.^






A to wielka choinka. ;DD



No, a to zdjęcie ciasteczek przy choince. ;DD





No, a tutaj bombka na choinkę. ;DD





A na koniec bożonarodzeniowe życzenia od pluszaczka! ;DD






No, a teraz żegnam, ale już niedługo post o mikołajkach i rozstrzygnięcie mini konkursu! ;D Cierpliwości! ;*

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Święta :)

   Wybaczcie, że też o tym piszę, ale po prostu po czytaniu wszystkich postów o tym po prostu też mi się zachciało. ;DD A co do dziewczyn to już nawet nie widać śladu po sobotniej kłótni. ;DD Na szczęście. ^.^

A co do tematu dzisiejszego posta to ja naprawdę kocham święta. ^.^ A Wy? Wiem, trochę głupie pytanie. ;DD Możecie się śmiać, ale ja na każdą wigilię biorę ze sobą taką jedną lalkę (tak dobrze przeczytaliście, lalkę), którą dostałam kiedyś pod choinkę. ^.^ A ten czas oczekiwania jest po prostu... MAGICZNY. ^.^ Wybacz Dario, że to ściągam. ;) U nas zawsze jest 12 potraw i kiedyś było jeszcze miejsce dla wędrowca, ale teraz nie wiem co się z nim stało. Zawsze pilnuję, żeby spróbować wszystkich 12, nawet jeśli niektóre mi zbytnio nie smakują. ;DD To wtedy po prostu próbuję. ;P Kiedyś wigilia była u nas, ale babcia robi najwięcej dlatego teraz jest u niej. ;DD A w zeszłym roku było u prababci. ;DD Ja po prostu kocham święta. ^.^ Co roku idę do galerii i kupuję prezenty dla brata, babci, babci, dziadka, mamy, taty, a nawet psa. ;DD I czasami jeszcze dla cioci i wujka, którzy mieszkają za granicą. ;) czasami kupuję też dla przyjaciółek. ;D Ostatnio z moją przyjaciółką (niektórzy z Was ją znają ;]) miałyśmy pomysł na prezenty dla siebie na mikołajki. Ona miała mi kupić bilet do kina, a ja jej. XD Ale coś nam nie wyszło. XD To jak, robimy to w tym roku? ;DD

I ja się czasami tak dziwnie czuję, bo inni dostają prezenty tylko raz, na wigilię, i to nie za dużo, a ja zawsze dwa razy, bo na wigilię i w poranek świąt i to dużo. I potem jeszcze ze dwa lub trzy. I zawsze się tak dziwnie czuję.

Przypomnijcie mi, że mam wstawić parę zdjęć świątecznych, bo teraz już nie mam czasu. ;DD No, a Wy macie jakieś szczególne uczucia czy coś takiego podczas świąt? ;DD Wiem, trochę dziwne pytanie. XD Odpowiadajcie w komentarzach. ;DD Do zobaczenia. ;**

niedziela, 2 grudnia 2012

Mini konkurs

   Hejka Wam. ;DD Pod jednym postem zrobiłam konkurs, tylko, że było zamieszanie ze zdjęciami i nie każdy wiedział, o które chodzi. ;)) I go rozstrzygnę, bo parę osób wzięło udział, ale nagród nie będzie, wybaczcie.

I miejsce - Wikirybka
II miejsce - Fobos
III miejsce - Natalia

Gratuluję Wam. ;D I wybaczcie, że bez nagród. ;}

No, a teraz ten właściwy konkurs. ;)) Chodziło o to zdjęcie:




Więc jak myślicie, co to jest? ;)) Odpowiadajcie w komentarzach! ;DD Nagrodą jest podanie mi jednego tematu. ;)) I wybaczcie, że tylko pierwsze miejsce. Obiecuję, że niedługo postaram się zorganizować większy konkurs. ;))) A na teraz żegnam i życzę wszystkim moim czytelnikom miłego tygodnia! ;D Papa. ;*

Piosenka

   Hejo. Co do poprzedniego posta to dzięki. ;))) Nie do końca się pogodziły, no ale miejmy nadzieję, że wszystko się ułoży. ;)) No, i mi już lepiej. ;D Dobra, a co do TEGO posta, to zacznę temat. ;DDD

 Chociaż tak szczerze to nie wiem do końca o czym napisać. XD W każdym razie chciałbym polecić Wam piosenkę, która bardzo mi się spodobała, chociaż znałam ją już wcześniej. ;DD <3

 

A tutaj jest film z koncertu. ;)) Jej wejście trwa ok. 2 i pół minuty. XD


No, to chyba wszystko. ;DD A jak Wam się ta piosenka podoba? ;D I jaka jest Wasza ulubiona jeśli macie? ;))

sobota, 1 grudnia 2012

Miało być fajnie

   Hejka. Wybaczcie, ale ten post piszę w niezbyt dobrym humorze. Bo miałam mieć imprezkę i na początku było bardzo fajnie. Ale teraz dziewczyny się pokłóciły. I mi się od prawie pół godziny płakać chce. ;'''(((((( Jestem bardzo smutna. Pocieszycie?