niedziela, 21 października 2012

Francja 3

   Hejka. ;) Dzisiaj opiszę Wam kolejne dni spędzone we Francji. ;)) A więc tak. Poszliśmy spać około północy, ale i tak obudziłam się około siódmej. ;) (I po raz kolejny wybaczcie mi za wszystkie powtórzenia, które się tutaj znajdują ;]) Pochodziłam sobie, pozwiedzałam, a podwórko i dom było duże. Po jakimś czasie (w każdym razie długim) wstała mama mojego wujka. Tylko, że ona mówiła tylko po francusku, a ja francuskiego nie umiałam. ;)) Ale jakoś tam się dogadałyśmy i zrobiła mi śniadanie. ;D Chociaż niestety były tam mrówki, a ja nie cierpię mrówek. ;// Później poszłam se pooglądać telewizję, a kolejne osoby wstawały. tylko, że te wszystkie bajki (bo akurat one leciały ;]) były po francusku. XD Potem kąpaliśmy się w basenie (z naszą nadmuchiwaną piłką ;]) i pojechaliśmy nad morze. A jakie fale były. XD I fajnie, bo lubię duże fale. ;DD Później poszliśmy coś zjeść. I widziałam colę cherry!! ;DDD I nawet była smaczna. XD Chociaż wtedy jeszcze jej nie wypiłam. ;) Dopiero potem, za parę dni. ;)) Poszliśmy spać strasznie wieczorem. W ogóle tam chodziliśmy spać straaasznie późno. ;)) Następnego dnia też kąpaliśmy się w basenie i nad morzem, ale już nie wstałam pierwsza. ;)) W ogóle lubiłam tam oglądać bajki chociaż wcale ich nie rozumiałam. XD I poznałam parę nowych. ;) Raz pojechaliśmy do Avignonu (Avignon czyt. Awinją). Było tam pięknie!! Jednego dnia pojechaliśmy też na konie. I koń mojego brata ciągle jadł trawę. XD I widzieliśmy byki. I jeździliśmy po bagnach. I było zamieszanie, bo koń cioci nie chciał iść za koniem pani i zawrócił, więc reszta zgłupiała. I zrobiło się wielkie zamieszanie (wszystkie konie chodziły w inną stronę) podczas, którego mój koń zderzył się z koniem mamy i nie wiem chyba strzemieniem, przycisnął nogę mamy tak, że miała siniaka. I widzieliśmy byki chowające się za krzakami, które były w telewizji. XD A resztę przeczytacie w elfie. XD Bo to stąd to ściągnęłam. ;DD Ale są też rzeczy pozmieniane i powstawiane. ;)) I byliśmy jeszcze innym razem na jakichś ruinach. I w ogóle. To był cudowny wyjazd. No i oczywiście mężczyźni oglądali mecze za każdym razem. ;D A my z moim bratem pływaliśmy w basenie ok. północy. :D Wiecie jak to fajnie mówić: "pływałam w basenie o północy". XD Chociaż to tak naprawdę było przed północą, ale nie wnikajmy. XD I raz byliśmy w takiej restauracji, gdzie jedliśmy strasznie dużo rzeczy (między innymi krwistego byka0, a resztę opowiem później. XD No to papa! ;**

2 komentarze:

  1. Zawsze chciałam pojechać do Francji, zwłaszcza, że teraz sama uczę się francais. Zazdroszczę i pozdrawiam Asia z www.chlapanieatramentem.blox.pl

    OdpowiedzUsuń