sobota, 8 września 2012

Francja 2

   Hejka! Dzisiaj chcę Wam opisać drugi dzień podróży do Francji. Więc tak. Wyruszyliśmy ok. 7 rano. Ale wcześnie. ;/ Jechaliśmy przez Niemcy. Mi co chwila zatykały się uszy, kiedy byliśmy bliżej gór. Widziałam nawet parę samochodów z Polski. XD Jeden samochód miał światła jakby fluorescencyjne, czyli takie jakby fioletowe trochę. I były jakby hipnotyzujące. Nawet zapisałam sobie jego rejestrację. XD Mieliśmy tam parę postojów, żeby się załatwić i rozprostować nogi. Ja tam ze dwie godziny przespałam, na początku. I napisałam do moich przyjaciółek wcześnie rano. Jak jeszcze byłam w Polsce. I napisałam, że przepraszam jeśli je obudziłam. I później dostałam od jednej SMS-a w odpowiedzi i ona tam napisała, że jej nie obudziłam. A ja się w duchu śmiałam, że ja jej nie, ale ona mnie tak. XD Bo se akurat spałam ze słuchawkami w uszami. XD I dlatego też wiem mniej więcej ile spałam, bop wiem jakie piosenki przespałam, bo dochodziły do mnie trochę przez sen. XD Ja tam akurat na tylnym siedzeniu miałam dobrze spać. XD Później przejeżdżaliśmy przez Szwajcarię. I mama mówiła, że wreszcie jakiś normalny język, bo ona umie francuski. A dla taty normalny był poprzednio, bo on umie niemiecki. ;) I tam były takie śmieszne znaki, na których były samochody, ale wyglądały jak jakieś ufa i my się śmialiśmy, że tam ufa mogą jeździć. XD I przejeżdżaliśmy przez wiele tuneli, krótszych i dłuższych, bo tam też dużo gór było. I też musiałam ciągle rzuć gumę, żeby mi się uszy nie zatykały, chociaż czasami to i tak nie działało. Przejeżdżaliśmy też przez Genewę, w której byliśmy 5 lat temu na ślubie mojej cioci. ;) Później już przejechaliśmy przez granicę do Francji. I jechaliśmy nad morze. Po drodze widzieliśmy znak, że można zjechać z autostrady i pojechać na farmę krokodyli. XD Ogólnie ze Zgorzelca mieliśmy do przejechania ponad 1500 km. A po drodze widzieliśmy piękne góry! Po prostu mi dech zaparło! Nie mogłam oderwać od nich wzroku. Były w niektórych miejscach skaliste, a w niektórych z lasami. Wtedy akurat czytałam książkę pt. "Tajemnice sióstr Sprite: Zaczarowane domostwo" i na ten moment przestawałam czytać, bo nie mogłam oderwać wzroku od tych gór. Po prostu piękne były. *.* A dojechaliśmy dopiero wieczorem i najpierw pojechaliśmy do miasteczka później zawróciliśmy, pojechaliśmy mniej więcej tak gdzie mieliśmy mieszkać, ale w końcu się zatrzymaliśmy,  niepewni, i zadzwoniliśmy do cioci, żeby wyjechała. Obok nas wtedy były jakieś krzaki i drzewa i my się śmialiśmy, że tam są krokodyle. XD Okazało się, że jeszcze metr i byśmy dojechaliśmy, a ciocia pojechała najpierw do miasteczka i zrobiła koło. XD Dojechaliśmy, rozpakowaliśmy samochód i poszliśmy się przywitać z rodziną mojego wujka, który jest Francuzem. I wtedy zjedliśmy kolację, a była jakaś 22. XD Później poznaliśmy nasze pokoje i poszliśmy spać. Na dzisiaj to już wszystko, ale wkrótce znowu napiszę! ;) ;D

1 komentarz: